O haftoholiźmie i innych rękodzielniczych uzależnieniach
Uśmialiśmy się z synem i mężem do łez :)))Dobre, dobre...
O Boże...jakbym siebie oglądała!!!Dobry obraz naszego szału robótkowego,ale jak sie to lubi robic to nie ma na to lekarstwa!
Uśmialiśmy się z synem i mężem do łez :)))
OdpowiedzUsuńDobre, dobre...
O Boże...jakbym siebie oglądała!!!Dobry obraz naszego szału robótkowego,ale jak sie to lubi robic to nie ma na to lekarstwa!
OdpowiedzUsuń